XDefiant jawił się jako wieloplatformowa strzelanka, która może pokrzyżować szyki m.in. serii Call of Duty. Przez krótki czas faktycznie tak było. Kiedy w ubiegłym roku dzieło Ubisoftu trafiło na rynek, w zaledwie kilka dni przyciągnęło kilkanaście milionów graczy. Wydawać się mogło, że to solidny fundament pod budowanie czegoś naprawdę dużego w segmencie rywalizacyjnych shooterów.
Niestety z czasem, z każdym miesiącem, populacja społeczności XDefiant zaczęła spadać w gargantuicznym tempie. Finalnie francuscy deweloperzy z Ubisoftu poinformowali o zakończeniu wsparcia dla tej strzelanki. Ogłoszono też, że ostateczne zniknie ona z rynku na początku czerwca bieżącego roku. Faktycznie tak się stało - wczoraj serwery w XDefiant ostatecznie zostały wyłączone.
Klęska Ubisoftu istotnie wpłynęła też na personalne decyzje Marka Rubina, szefa projektu o nazwie XDefiant. Były deweloper Infinity Ward pracujący nad niektórymi grami z serii Call of Duty bardzo osobiście przeżył los, który spotkał jego strzelankę, zapowiadaną na naprawdę sporą rewolucję.
Rubin poinformował w długim i emocjonalnym komunikacie, że nie zamierza dalej realizować się w branży gier wideo. Docenił kolegów z branży, którzy wspomagali mu tworzyć XDefiant, a pod koniec zeszłego roku zostali zwolnieni. Jak sam przyznał, sporo tych osób znalazło sobie już "nowy dom". On sam postanowił pójść innym torem. "Jeśli chodzi o mnie, postanowiłem odejść z branży i spędzać więcej czasu z rodziną, więc niestety nie usłyszycie o tym, że tworzę kolejną grę" - uczciwie dodał.
Jakie były przyczyny porażki XDefiant? Wg. Rubina przede wszystkim:
- Niskie nakłady na marketing ze strony Ubisoftu
- Przestarzały silnik, na którym operowała gra
- W związku z powyższym nawarstwiające się problemy z kodem sieciowym
- Przeciętna zawartość gry, niewystarczająca dla wysublimowanych gustów fanów