Szkolne Hadouken!
Pomysł na nową dyscyplinę sportową powstał w głowie Hiroshiego Fukudy, szefa Meleap Inc. - firmy odpowiedzialnej za stworzenie Hado. Jego dziecięcym marzeniem było strzelanie kulami mocy, jak bohaterowie popularnych anime (np. "Dragon Ball") czy gier wideo (np. Street Fighter). Dzięki wykorzystaniu technologii rzeczywistości rozszerzonej udało się zrealizować ten plan, a uczniowie mają możliwość poczuć się jak Ken czy Ryu z popularnej serii bijatyk Capcomu, i to legalnie, bez rozlewu krwi, podczas lekcji wychowania fizycznego.
Hado nie jest skomplikowaną grą. Zawodnicy muszą wyposażyć się w specjalne gogle AR oraz opaski na ręce ze smartfonami z dedykowanymi aplikacjami. Walki odbywają się w zespołach trzyosobowych, a każda runda trwa 80 sekund. Celem gry jest zniszczenie czterech segmentów tzw. "komórek życia" przeciwników - za każdy trafiony segment drużyna zdobywa punkt. Wygrywa ten, kto ma ich więcej po upływie czasu.
Tarczą i energią
Mechanika rozgrywki przypomina nieco popularną grę "w dwa ognie" lub "w zbijanego" i opiera się na prostym, ale dynamicznym systemie: jedna ręka służy do ładowania i wystrzeliwania pocisków, druga - do aktywowania tarczy. Ale to nie wszystko.
W Hado nie liczy się tylko siła mięśni, ale także refleks, strategia i współpraca. Przed meczem każdy gracz może przypisać 10 punktów doświadczenia do czterech umiejętności: prędkość pocisku, rozmiar pocisku, szybkość ładowania pocisku oraz liczby dostępnych tarcz. Dzięki temu zawodnicy mogą tworzyć unikalne "buildy" - ofensywne, defensywne lub zrównoważone. Pozwala to wyrównać szanse między osobami o różnym poziomie sprawności fizycznej.
Prawie jak tradycyjny sport
W dobie rosnącej popularności gier wideo, a spadającej aktywności fizycznej wśród młodzieży, wiele szkół poszukuje nowych sposobów na zaangażowanie uczniów. Hado wydaje się ciekawą odpowiedzią na ten problem - zajęcia, które łączą wirtualny świat z ruchem i rywalizacją zespołową. Z nietypowej dyscypliny korzysta już 100 szkół w Japonii i 300 placówek na całym świecie. Mało tego - sport ten zyskał popularność także wśród dorosłych, podczas ostatnich mistrzostw świata w Hado, które odbyły się 24 maja 2025 roku w Szanghaju, zgromadziło się 18 reprezentacji narodowych - relacje z eventu można było obserwować wraz z profesjonalnym komentarzem online.
WF jak z przyszłości?
Chociaż dla wielu osób lekcje wychowania fizycznego wciąż mogą kojarzyć się z rzucaniem piłką lekarską, skakaniem przez skrzynię czy bieganiem naokoło budynku szkoły, w japońskim Shizuoka Nishi High School wszystko to schodzi na dalszy plan. Tutaj młodzież trenuje refleks, koordynację i współpracę, przy okazji... miotając kule energii w rozszerzonej rzeczywistości.
Koniec z odwiecznym dylematem - ekran TV/PC czy sala gimnastyczna/siłownia - Hado pokazuje, że przyszłość sportu może z powodzeniem łączyć oba światy. Jeśli to ma być nowa definicja WF-u, to całkiem możliwe, że uczniowie zaczną na niego czekać z niecierpliwością - a nie wyszukiwać nowych wymówek, by tylko wymigać się z zajęć.