W skrócie:
- The Legend of Zelda Movie zadebiutuje 7 maja 2027 roku, a nie pod koniec marca.
- Shigeru Miyamoto tłumaczy przesunięcie chęcią dopracowania filmu do perfekcji.
- Nowa data pozwala uniknąć bezpośredniej rywalizacji z premierą filmu Sonic the Hedgehog 4.
Czekanie się wydłuża, ale film zyska na jakości?
Co prawda opóźnienie nie jest duże, bo sięga zaledwie kilku tygodni, jednak dla fanów Nintendo każda zmiana daty jest powodem do dyskusji. Miyamoto nie zdradził konkretnych przyczyn decyzji, podkreślił jednak, że chodzi o produkcyjne szczegóły, które mają zapewnić jak najwyższy poziom widowiska. Obecnie projekt nadal jest na etapie kompletowania obsady i przygotowań przed zdjęciami.
Obsada wciąż owiana tajemnicą
Choć film pozostaje w fazie przygotowań, w sieci nie milkną spekulacje na temat obsady. Najgłośniej mówi się o Hunter Schafer, która zdaniem wielu idealnie pasuje do roli księżniczki Zeldy. Aktorka sama przyznała, że czuje się zaszczycona, widząc pozytywny odbiór jej kandydatury wśród fanów. Wybór Schafer byłby spełnieniem oczekiwań społeczności, jednak oficjalnego potwierdzenia ze strony Nintendo na razie brak.
Strategiczny ruch Nintendo
Warto zwrócić uwagę, że nowa data premiery filmuThe Legend of Zeldadaje mu bezpieczny odstęp od innej głośnej adaptacji gier wideo - Sonic the Hedgehog 4. Sonic to obecnie marka filmowa warta miliard dolarów, która przyciąga do kin tłumy widzów. Oddzielenie premier sprawia, że zarówno, jak i Sonic będą mogli zadebiutować na wielkim ekranie bez bezpośredniej konkurencji, a portfele graczy nie ucierpią tak bardzo w krótkim czasie.
Sporo niewiadomych
Na tę chwilę nie poznaliśmy jeszcze pełnej obsady, nie pokazano też żadnych materiałów promocyjnych czy zwiastunów. Projekt pozostaje jedną z najgorętszych niewiadomych w świecie filmowych adaptacji gier. Wiadomo jednak, że oczekiwania są ogromne - zarówno wśród fanów Nintendo, jak i wielbicieli kina fantasy.